Czwartek popołudniu

Czwartkowe popołudnia to zawsze najnudniejszy dzień tygodnia, w którym najbardziej odczuwam potrzebę ciebie. Z jakiegoś powodu pogoda zawsze odzwierciedla mój nastrój. Smugi deszczu przelatują przez moje okno, błyszczące smugi na szarym niebie.

Ubrana tylko w moją różową koszulkę nocną, oceniam siebie w lustrze, odwracając się, by zobaczyć delikatną koronkę mojej koszuli nocnej, która obejmuje linię mojego tyłka. Bielizna jest zbyt ładna, by można ją było schować pod ubraniem; domaga się bycia widzianym, wyrwanym z mojego ciała w namiętnej wściekłości. Moje palce wślizgują się pod miseczki stanika i toczę sutki pod palcami w potrzebie. Na wpół obserwując siebie w lustrze, wyobrażam sobie, że oglądam peep show. Nieznajoma w lustrze wykręca sutki, sapie z bólu. Tak rozpaczliwie pragnę być dla ciebie na pokaz; abyś mi rozkazywał dla siebie.

Zakorzenia się diabelski pomysł. Wiem, że jesteś zajęty. Wiem, jak napięty jest twój harmonogram. A jednak chcę cię odwrócić; przyciągnąć cię do mnie.

Chwytam telefon, kładę się na łóżku, zsuwam bieliznę z ciała i podziwiam cudowną deprawację mojej nagości. Ustawiam kamerę tak, aby uchwyciła obraz mojej masturbacji. Moje ciało samowolnie wypełnia ekran. Nie chcę, aby w moim przesłaniu była jakakolwiek dwuznaczność; Chcę, żebyś mnie zobaczył w całej mojej rozpaczliwej desperacji. Dociskam palce do łechtaczki. Wcieram się w intensywne kręgi, całuję moją potrzebującą cipkę z uwielbieniem.

Mój umysł błądzi; montaż twoich sztuk waleczności. Wyobrażam sobie, jak mnie całujesz, gryząc moje sutki, wpychając kutasa głęboko w moją cipkę. Moje oczy się zamykają. Moje usta się rozchylają. Jęczę twoje imię. Kiedy bóle mojego orgazmu ustąpią, przesyłam Ci film. Będziecie kuszeni tą moją syrenią pieśnią, która zmusi was do mnie jak każde magiczne zaklęcie. Jesteś ze mną związany, zaczarowany.

Ospale rozciągam kończyny na ogromnej sawannie mojego łóżka. Bez Ciebie jest samotnie, pościel jest kiepską imitacją ciepła i komfortu Twojego ciała.

Choć staram się udawać, że jest inaczej, to Ty też mnie urzekasz. Jesteś uzależnieniem, potrzebą.

Sprawdź:   Wysłane do gabinetu dyrektora

Po kilku frustrujących minutach słyszę, jak drzwi się otwierają. W pośpiechu wpadasz do pokoju, już zdejmując koszulę. Jestem oszołomiony ścięgnami twojego ramienia, które poruszają się, gdy zrzucasz dżinsy. Ściągasz bokserki, a obrzezany kutas wyskakuje na wolność.

Rzucasz się na łóżko, zabierasz moje usta swoimi.

„Masz długo?” – pytam gorączkowo sięgając po twojego fiuta i głaszcząc do twardości.

„Nie”, szepczesz, całując moją szyję, owijając moje włosy wokół dłoni i odciągając moją głowę do tyłu. Twoja dłoń przesuwa się po moim brzuchu, symfonia przebiega przez moją skórę. Bawisz się moją wilgocią, wsuwając palec w moją przemoczoną cipkę.

Pluję w rękę — nie mamy czasu, żeby przeszukać szufladę, żeby znaleźć lubrykant — i owijam palcami twój obwód.

Walcząc, by utrzymać w jednej ręce samą masę twojego kutasa, skupiam swoją uwagę na twoim czubku, bawiąc się z tobą, dopóki nie jęczysz.

„Więcej”, rozkazujesz głosem szorstkim z pożądania.

Posłusznie zaczynam gorączkowo poruszać nadgarstkiem, chwytając długość twojego długiego, grubego kutasa. Niezadowolony z mojej ręki, odwracasz mnie, ustawiasz mój tyłek tak, aby moje dziury były widoczne, gotowe do wypełnienia. Pieścisz mój tyłek, ciepło twojej dłoni wygładza moją chłodną skórę. Jęczę z bezwstydnego pożądania.

– Proszę, pieprz mnie, tatusiu – błagam.

Wyrywasz mi ręce spode mnie i przypinasz je za plecami. Moja twarz opada na poduszkę i jestem zmuszona użyć siły rdzenia, aby utrzymać się w pozycji. Całkowicie pod twoją kontrolą jestem unieruchomiony, niezdolny do odepchnięcia się od ciebie, gdy powoli, bujnie wsuwasz swojego kutasa w moją cipkę, rozciągając mnie szeroko.

Twoja silna ręka chwyta moje obie ręce, trzymając je mocno. Wielkość Twoich ogromnych dłoni w porównaniu z moimi szczupłymi ramionami sprawia, że ​​czuję się mała i dziewczęca i wtapiam się w Twoją męskość. Uciskając moje plecy, manipulujesz moim tyłkiem dalej w powietrzu, dając Ci większy dostęp do głębi mojej potrzebującej cipki.

Twoje ruchy są powolne, leniwe i zanurzasz kutasa w mojej cipce, znajdując moje miejsce g. Twoja wolna ręka skrada się pode mną i dotykasz mojego gardła. Jestem otoczona Tobą, unieruchomiona Twoją siłą, upajająca się rozkoszą Twojego seksu.

Sprawdź:   Jego Office Kitten Pt. 1

– Tak – oddycham.

Orgazm, który mnie oblewa jest intensywny, ale kontrolowany, fale przyjemności, które budują i sprawiają, że płaczę, trzęsę się w Twoich ramionach. Twoja twarz wciska się w moje ramię, a dotyk Twoich ust w połączeniu z uciskiem Twojego ciała, kołysaniem Twoich bioder ponownie wysyła mnie nad przepaść. Zagubiony w aksamitnych fałdach hedonizmu, porywa mnie intensywność mojego orgazmu, który rozdziera moje ciało. To tak bardzo przypomina spadanie, przytłaczające uczucie, którego nie mogę kontrolować. Jestem wdzięczna za twoje silne ramiona, wdzięczna za to, że trzymasz mnie w niewoli, trzymasz mnie przywiązaną do siebie, nawet gdy twój kutas grozi mi przyjemnością.

Moja cipka skurczy się wokół twojego kutasa, masując cię, aż intensywność cię przytłoczy. Przez zaciśnięte zęby mruczysz moje imię, zanurzając się we mnie z dzikością, aż spuszczasz się we mnie.

Puszczasz moje ramiona, opadasz na plecy, całujesz moją szyję. Twoje ciało jest ciepłe, kuszące, a ja wtulam się w Twoje pocieszające objęcia. Gładzisz moje włosy.

– Chyba będziesz musiał wracać – mówię cicho, modląc się, żeby mój ton nie zdradzał mojego smutku.

Wzdychasz.

– Chyba – mruczysz, ale nie ruszasz się, by wyjść. Strzepując poduszkę, naciągasz kołdrę na siebie.

– Nie chcę, żebyś wpadał w kłopoty.

Uśmiechasz się.

„W momencie, gdy zobaczyłem twój film, wziąłem sobie wolne na resztę dnia. Na szczęście miałem dzień urlopu, który wymagał użycia”.

Całujesz mnie głęboko. „Wyglądałeś tak seksownie, że wiedziałam, że żadne z nas nie zadowoli się szybkim numerem”. Wciąż mnie całując, twoja ręka przesuwa się do mojej łechtaczki i zaczynasz powoli zataczać kręgi wokół wrażliwego pąka. „Ale jeśli chcesz, żebym pojechał, mogę…”

– Nie – mówię. Słowo wymyka się z moich ust w na wpół zdławionej paniki. Jestem na krawędzi kolejnego orgazmu, przerażona, że ​​okrutnie się odsuniesz, zanim osiągnę punkt kulminacyjny.

Sprawdź:   Nie mogę się na Ciebie doczekać

Bierzesz mój telefon i kładziesz go na stoliku nocnym tak, aby był skupiony na mojej twarzy. – Dojdź dla mnie – szepczesz, wsuwając palec wskazujący w moją przepełnioną cipkę.

Nie mogąc się oprzeć, pozwalam sobie zatracić się w doznaniach, trzymając się za plecy, moje długie paznokcie grabią skórę. Orgazm mnie ogarnia, napinając mięśnie, wyginając plecy i pozostawiając drżący bałagan przyjemności.

Uśmiechając się do mojego wciąż konwulsyjnego ciała, popychasz mnie do swojego fiuta. Biorę Cię głęboko w usta, nałogowo posłuszny. Smakujesz jak wzajemna przyjemność, słodka słoność naszych połączonych płynów zmieszanych razem na pulsującej twardości twojego kutasa. Dotykam cię chciwie, wirując językiem wokół twojego czubka. Moje palce masują twoje kulki. Wypuściłeś cielesny jęk.

Nagle, zanim twoje ciało ulegnie pokusie, chwytasz mnie za włosy i ściągasz mnie z siebie.

„Potrzebuję kawy”, stwierdzasz.

„Ale” dąsam się.

Uśmiechasz się okrutnie, tak przystojnie, że aż zapiera dech w piersiach.

„Najpierw kofeina. Wtedy możemy kontynuować.”

Z westchnieniem odrywam się od łóżka, od twojego ciała i podkradam się, by złapać moją szatę.

Zatrzymujesz mnie ostrzegawczym spojrzeniem. „Chcę patrzeć, jak odchodzisz”.

Uśmiecham się i powoli odchodzę, kręcąc biodrami. Podoba mi się twój widok zawinięty pod kołdrą. Podoba mi się łatwość, z jaką wślizgujesz się w moje dni. Zostawiam za sobą otwarte drzwi, gotowy na mój powrót.

Inne opowowiadania:

Jak bardzo podobała Ci się historia?

Kliknij w gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena: 0 / 5. Liczba głosów: 0

Brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni to opowiadanie.