Zmiażdżenie kolegi z pracy – powrót do pracy
Kolejne dni wolne od pracy mijały szybko, były do pewnego stopnia odprężające, ale większość czasu spędzałam na myśleniu o Mary. Nie rozmawialiśmy od tamtej nocy, ale to nie powstrzymało mojej wyobraźni. Przyjechałem do pracy w południe, wiedziałem, że to był spokojny dzień, w którym niewiele się działo. Wiedziałem też przed wejściem, że to tylko ja i …