Jedna burzowa noc

Przyciskam dłonie do uszu, próbując zablokować ogłuszające odgłosy w mojej głowie. Ciągle krzyczą twoje imię i nie wiem, jak ich powstrzymać.

Siedząc samotnie w cichym pokoju, ściany zamykają się na mnie, gdy staram się zaprzeczyć oczywistej potrzebie mojego ciała. Moje oczy padają na ścianę z obrazami, moja uśmiechnięta twarz wpatruje się we mnie z oprawionej fotografii. Dostrzegam ramiona męża owinięte wokół mojej talii i ewidentne szczęście na naszych twarzach. Jednak mój umysł nie chce pamiętać obietnic, które mu złożyłem, wciąż wędruje do ciebie.

Moje serce jest niespokojne, gdy opadam na kanapę, moje emocje toną wraz ze mną. Zamykam oczy z nową determinacją i obiecuję sobie powstrzymać te śmieszne myśli, zanim zrobię coś głupiego i lekkomyślnego.

Dzwoni dzwonek do drzwi, mile widziane rozproszenie, które pomoże mi w moim postanowieniu. Odgarniam marszczenia swojej bawełnianej letniej sukienki i otwieram drzwi.

Moje serce bije szybciej, by nieoczekiwanie znaleźć cię stojącą w drzwiach. Wszechświat płata mi figle. Dlaczego miałby wysłać cię do moich drzwi, kiedy przepełnia mnie moja potrzeba ciebie?

“Dlaczego nie odbierasz moich telefonów?” pstrykniesz. Wyglądasz na spiętą, zmarszczone brwi i mocno zaciśnięte z irytacją usta.

„Nie ma o czym rozmawiać, jestem żonaty i ty też”. Moje oczy błagają, żebyś odszedł.

– Nie możesz tak po prostu przestać odbierać moich telefonów, moja droga – twój głos mięknie z troską.

– Nie wiem, co jeszcze zrobić – zamykam oczy, próbując ukryć w nich udrękę.

– Wiesz, że mi na tobie zależy, prawda? – pytasz, chwytając mnie mocno za ramiona i wchodząc do domu.

„Przestań się o mnie troszczyć. To sprawia, że ​​czuję rzeczy, których nie powinnam”. Ostry ton mojego głosu zaskakuje nas oboje.

Natychmiast zabierasz ręce i cofasz się. Dostrzegam ból w twoich oczach. Mięśnie twarzy napinają się, pokazując walkę, przez którą przechodzisz. Przeczesując palcami gęste blond włosy, bierzesz głęboki oddech.

“Chcę tylko, żebyś był w porządku. Czy możesz mi to obiecać?”

– Nie czuję się dobrze – szepczę, patrząc na swoje stopy. „Bez względu na to, jak bardzo się staram, nie mogę się tobą nacieszyć. Nic już nie daje mi przypływu serotoniny. Czekam, aż to uczucie minie, jak faza. Ale staje się coraz głębsze”.

Moje oczy zanurzają się w twoje, zastanawiając się, czy podzielasz ten sentyment.

– Wpuścisz mnie, proszę? Chcę tylko siedzieć z tobą, aż poczujesz się lepiej. Wzdychasz.

Lekko kiwając głową, prowadzę cię do salonu i siadamy razem na kanapie.

Ty i ja nigdy nie byliśmy intymni. Przynajmniej taki rodzaj fizycznej intymności, jaki rozumie świat. Bycie sam na sam w pokoju z tobą jest dziwne i nowe.

Łączy nas jednak głębsza intymność, której nie da się wyrazić słowami. W ciągu ostatnich kilku miesięcy stałeś się moim najbliższym powiernikiem i moim systemem wsparcia. Poczuliśmy natychmiastowe połączenie, takie, w którym możesz dokończyć moje zdania i wyczuć moje uczucia, nawet gdy nie było cię fizycznie przy mnie.

Sprawdź:   Seks Rekolekcje - Niedziela

Po pewnym czasie nie było sensu udawać, że to tylko platoniczny związek, kiedy niezaprzeczalnie nas do siebie ciągnęło. Atrakcja, która przeczyła logice, zaczęła odbijać się w naszych dialogach, a swobodne rozmowy zamieniły się w parne wiadomości i insynuacje. Zeszłej nocy poczucie winy, że mam tak mylące uczucia do innego mężczyzny, wzięło we mnie górę i przestałem odpowiadać na twoje wiadomości i odbierać telefony.

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że przyjdziesz, żeby mnie sprawdzić. Czuję się skrycie podniecony, ale jednocześnie zdezorientowany i grzeszny.

Słońce świeci przez francuskie okna, złote pasemka lśnią na twoich lśniących blond włosach. Sprawiają, że twoje oczy błyszczą bardziej niż zwykle, wyrażając zapał, ale także głęboki niepokój. Ledwo mogę się powstrzymać przed ściągnięciem cię w ciasny uścisk i pozbyciem się wszystkich twoich zmartwień.

Moja silna, opanowana powierzchowność wymyka się, gdy wkrada się podatność na zranienie. Ostatnio zaoferowałeś bezpieczną przestrzeń, w której czuję się komfortowo będąc odsłoniętą. Bycie silnym może czasami być wyczerpujące i często pociąga mnie Ty i Twoja bezpieczna przestrzeń.

Patrząc na ciebie, zauważam, że twoi strażnicy również słabną; jesteś przede mną nieuzbrojony. Wiara, którą żywimy w siebie nawzajem, sprawia, że ​​moje serce topnieje.

“Przepraszam! Musiałeś się martwić, że pojawił się na moim progu w środku dnia.” Mówię.

– Nie przepraszaj, rozumiem, dlaczego zrobiłeś to, co zrobiłeś. Przeczesujesz palcami moje ciemne włosy i pociągasz mnie za podbródek, lekko przyciągając mnie do siebie. Zanurzam się w twoje oczy, a oni próbują zbadać moje.

Rozsądne głosy w mojej głowie wydają się powoli zanikać, gdy moje głupie, potrzebujące serce przejmuje kontrolę. Nie mogę powstrzymać rosnącego pożądania w moim ciele; przyciąga mnie do ciebie jak ćmę do płomienia. Te ostatnie kilka centymetrów między naszymi ustami są monumentalne. Oboje wiemy, że po tym nie ma już powrotu. Po tym pierwszym pocałunku nie będzie można się zachowywać.

Moja dłoń, mocno przyciśnięta do twojej klatki piersiowej, czuje jak twoje serce bije dziko. Twoja bliskość doprowadza mnie do szaleństwa, elektryczne podniecenie przebiega przez moje nerwy. Czuję na twarzy Twój oddech, ciepły i rozmyty.

W końcu przekraczasz próg, a nasze usta dotykają się po raz pierwszy. Tylko delikatna pieszczota, która wydaje się paraliżująca umysł. Zamykam oczy i rozchylam usta, zapraszając cię do środka. Twoje usta delikatnie całują moje, ale wysysa powietrze z moich płuc. Stopniowo wsuwasz język do moich ust, sprawiając, że jęczę, wysyłając dreszcze na moją skórę.

Nasze dłonie się zbliżają i całujemy się, jakby świat się kończył. Czuję, jakby dawno utracona część mnie, porzucona i zagubiona, została odnaleziona wraz z pocałunkiem. To znów mnie scala, daje radość, której nigdy nie doświadczyłem. Poczucie winy i wyrzuty sumienia znikają, gdy przyjmujemy oczywiste przyciąganie między nami. Siła naszego głębokiego połączenia przytłaczająco potęguje uczucie tego pocałunku, tak że muszę się oderwać, by oddychać.

Sprawdź:   Seks Rekolekcje - Dzień 10

Dysząc jakbym właśnie przebiegł maraton, kładę ręce na twoich ramionach. Każda komórka mojego ciała krzyczy, żeby cię wciągnąć i zakończyć ten wstrząsający pocałunek, by zbadać twoje usta i każdą inną część twojego wspaniałego ciała i duszy. Ale jednocześnie mój umysł jest zalany poczuciem winy.

Odpycham cię, próbując uciec od tego, co się właśnie stało. Zatrzymuję się przy oknach, obserwując ciemne chmury płynące w kierunku miasta. Zachmurzenie natychmiast odbija się na moich uczuciach. Jak mogłem do tego dopuścić? Desperacko muszę zacząć myśleć prosto, ale teraz, kiedy cię posmakowałem, nie możesz się oprzeć.

„Możesz uciec ode mnie, ale nie od tego, co czujesz”. Stoisz tuż za mną i szepczesz, twój oddech łaskocze moją szyję.

Zastanawiając się, jak ucieka się od tego, co jest w środku, patrzę, jak ciężkie chmury dryfują w naszym kierunku, rzucając szary cień na miasto. Być może tym właśnie dla mnie jesteś – wielką szarą strefą w moim skądinąd idealnym czarno-białym życiu.

– Skąd wiesz, co czuję? Pytam. Twoje słabe odbicie na szklanym oknie pokazuje płonące oczy.

„Twoje ciało jest gorszym kłamcą niż ty”, odpowiadasz.

Niekończąca się potrzeba w moim rdzeniu powraca z intensywnością, która oślepia moją duszę. Obezwładniony pasją odwracam się i wpadam w Twoje ramiona. Przyciągasz mnie blisko, a ryczące syreny w moim umyśle cichną. Twoje silne ramiona otulają moje ciało i czuję się w nich bezpieczna i chroniona. W twoich ramionach znajduję własny ukryty świat; grzeszne, kuszące i satysfakcjonujące.

W tle pękają chmury i wsiąkają w miasto, zmywając nimi moje zahamowania. Popychasz mnie do okna i zanurzasz się w tej przestrzeni za moimi włosami, gryząc moje prawe ramię i sprawiając, że głośno jęczę. Pasja rozpala wszystkie nasze zmartwienia i zatracam się w Tobie. Mój umysł rozumie tylko twój dotyk i wpływ, jaki na mnie wywierają. Każdy dotyk i pieszczota są przyspieszone i wzmocnione.

Nie mam absolutnie żadnego powodu, by być niewiernym, nie ma nic złego w moim małżeństwie, ale to… to jest cholernie dobre. Cudzołóstwo odbiło się na mnie i teraz jestem pokryty twoją esencją. Nie jestem twój i nigdy nie będę. Ale teraz część mojego serca bije dla ciebie. Wiem bardzo dobrze, że nie jesteś mój, aby zachować, cenić i czcić tak, jak na to zasługujesz. Jednak z radością zadecyduję, że będę twoją ulubioną rozrywką, odciskając się w ciemnej i ukrytej części twojej duszy. Będę nawiedzać twój umysł, sprawić, że będziesz się uśmiechał i sapnął, gdy twój umysł będzie wędrował w drodze do domu pociągiem lub podczas tych długich pryszniców, którymi od czasu do czasu się cieszysz.

Twoje imię dotyka moich ust w tym samym momencie, w którym Twoje dotyka mojego brzucha. Motyle w moim brzuchu trzepoczą i falują, zanim jeszcze pocałowałeś moją nagą skórę. Lejące chmury na niebie huczą głośniej, gdy opieram kolano na twoich ramionach, a twoja głowa zanurza się pod sukienką, wtuloną między moje uda.

Sprawdź:   Dzień na plaży

Twój ciepły, giętki język biegnie po moich udach, a palce sięgają po stringi, przesuwając usta przez materiał. Twój palec wskazujący wywiera lekki nacisk, gdy moja ociekająca potrzeba przesiąka przez tkaninę. Moje stringi są odsunięte na bok, a ty przygryzasz moje usta, zmuszając mnie do pchania bioder do przodu. Chwytając mnie za policzki, przyciągasz mnie blisko; a twój chętny język liże moje fałdy, szydząc z przyjemności, których pragnie moje ciało.

Czuję Twoje pragnienie mojej cipki, ciepło mojego ciała dorównuje Twojemu. Moje palce chwytają twoje włosy, gdy twój język uwielbia moją bolącą cipkę, łapczywie ssąc moje intymne usta. Wszystko wokół mnie jest zamazane, kiedy bierzesz moją spuchniętą łechtaczkę do ust.

Moje plecy opierają się o okno, gdy w środku zaczyna narastać nieziemskie uczucie, sprawiając, że drżą mi nogi. Odchylam głowę do tyłu i uderzam w zimne szkło, a z ust wydobywają się swawolne krzyki rozkoszy. Niesamowity orgazm przeszył moje ciało, otępiając moją skórę przypływem elektryczności. Odpycham twoją głowę do tyłu, nie mogąc dłużej wytrzymać wspaniałego ataku, gdy twój język obmywa moje płynące soki. Dysząc i łapiąc powietrze, moje ciało opada w twoich ramionach.

“To było niewiarygodne!” udaje mi się powiedzieć.

Całując delikatnie moją głowę, pozwalasz mi odpocząć w swoich objęciach tylko na kilka sekund, zanim twoje ramiona z dziwnym zapałem chwytają moje ciało. Twoje silne podniecenie ociera się o mnie, gdy wchodzisz do moich ust, całując mnie namiętnie.

Ryczące chmury burzowe stanowią idealną symfonię dla naszej schadzki, gdy głęboki, zmysłowy pocałunek zaciemnia moje zmysły.

Chociaż płoniemy dla siebie nawzajem, wahamy się; nie wiem, dokąd się udać. Dopóki twój kutas nie wszedł w moją cipkę, rozciągając moje ściany i wypełniając mnie, czy naprawdę byliśmy niewierni naszym partnerom? Nic z tego nie jest w porządku, wiem, że mam urojenia. Głowa mnie boli od miliona pytań, na które nie mam odpowiedzi.

Patrzę na Ciebie, a na Twojej twarzy rośnie potrzeba, aż Twoje oczy płoną odsłaniając wszystkie ukryte fantazje, które chcesz ze mną spełnić. Oboje wiemy, że nic nie powstrzymuje nas przed uwolnieniem naszych najgłębszych pragnień i realizowaniem ich w pełni w tę burzliwą noc.

Inne opowowiadania:

Jak bardzo podobała Ci się historia?

Kliknij w gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena: 0 / 5. Liczba głosów: 0

Brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni to opowiadanie.