To był piękny, słoneczny dzień w Cleveland, dobre popołudnie na cudowną zabawę Lindy z Nieznajomym.
Linda, napalona sześćdziesięciopięcioletnia wdowa, od czasu do czasu odbywała popołudniowe sesje ruchania z nieznajomym, którego poznała online kilka miesięcy temu. Po śmierci Franka dwa lata temu była napalona jak diabli, ponieważ ruchanie jej wibratorem nie było tym samym, co ruchanie prawdziwego mężczyzny.
Kochając Franka i nie chcąc rozpoczynać związku w jej podeszłym wieku, obecność Nieznajomego, który przychodził i pieprzył ją mniej więcej raz w tygodniu, była idealna. Bez bałaganu, bez sznurków.
Wysłała wiadomość do Nieznajomego: „Co powiesz na trochę zabawy dzisiaj?”
Odpisał: „Świetnie, mam lunch o 11:30, zobaczę, że będzie około 11:45”.
Odpisała: „Doskonale, do zobaczenia. Nie mogę się doczekać. Buziaki”.
Gdy tylko przybył, podszedł i zaczął ją całować, jednocześnie chwytając ją za tyłek. Następnie przesunęła dłonią w dół, rozpięła mu rozporek i wyciągnęła jego fiuta. Miał fajnego grubego kutasa i był twardy jak skała. Uklękła i zaczęła ssać.
„Boże, jak dobrze. Nie przestawaj. Proszę, nie przestawaj!” Błagał.
Ssała, dotykając łechtaczki, aż poczuła smak precum w ustach.
„Połóż się na łóżku i rozłóż nogi, chcę zjeść twoją cipkę!” zażądał.
Pchnął ją na łóżko i rozłożył jej nogi. Jej łechtaczka była mokra i smakowała tak dobrze.
Jęknęła: „Boże, byłam taka napalona! Polizaj mnie, ogier! Liż szybciej!”
Nie przestawał lizać, przesuwając palcem po jej punkcie G.
„Boże, to dobre uczucie! Nie przestawaj! Dojdę!” krzyknęła.
Nagle wyczuł jej skurcz. Chwyciła jego głowę i wciągnęła ją w swoją cipkę.
„O tak! O mój Boże! Tak! Tak!” krzyknęła.
Zaczął naciskać, mocniej i szybciej, na jej punkt G. Zaczęło wypływać trochę soku. Pchnął mocniej. Zaczęła tryskać.
“O mój Boże!” krzyknęła.
Wyciągnął rękę, gdy wytrysnęła jak fontanna. Naciskał i znów się wyrywał. Kolejna fontanna! Zrobił to jeszcze dwa razy. Dopóki tam nie leżała, jakby utykała.
„O Boże, to było takie dobre. Pieprz mnie! Pieprz mnie teraz!” błagała.
Wstał, przyciągnął ją do brzegu łóżka, rozłożył jej nogi, włożył grubego kutasa i zaczął pompować. Czuła się tak dobrze. Jej cipka była mokra. Twardy jak skała, pompował szybciej.
„O mój Boże! Znowu dojdę!” krzyknęła.
Pompował szybciej, mocniej.
„O mój Boże, tak!”, krzyknęła, gdy ponownie doszła.
„Chcę twojej spermy! Daj mi ją!” krzyknęła.
Pompował mocno i szybko przez kolejne trzy minuty, aż poczuł, że nadszedł czas.
„Idę się spuścić!”, krzyknął.
„Daj mi to! Daj mi to! Napełnij mnie!” krzyknęła.
Nie mógł się już powstrzymać i zaczął rozładowywać.
„O Boże! Tak! O Boże! To takie dobre uczucie!” jęknął. Gdy sperma spływała po jej cipce aż do pęknięcia w dupie.
Po skończeniu. ubierając się, Linda skomentowała, że ma drobne jaja jak na takiego dużego kutasa. Nie wiem, co myśleć. Nieznajomy uśmiechnął się, pocałował ją i wyszedł
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka dni później Linda i Nieznajomy pisali tam iz powrotem, a on zgodził się przyjść ponownie około 23:45.
Przybył na czas i ku jej zaskoczeniu miał ze sobą kogoś.
– Mój przyjaciel też chciałby się tobą nacieszyć. Nieznajomy powiedział.
Linda była trochę niepewna, ponieważ ten mężczyzna wyglądał raczej szorstko, miał nadwagę, był nieogolony i miał co najmniej sześć stóp i cztery cale wzrostu, a nie był typem mężczyzny, z którym normalnie by rozmawiała. Pachniał tłuszczem i alkoholem, nie tak jak jej schludny i schludny Nieznajomy.
Ale pomyślała: „To może być interesujące. Kto się dowie, że pieprzyłam się z dużym, starym, grubym mechanikiem? Wygląda na to, że od jakiegoś czasu nie miał kobiety. Nazwę go Pan Niebieskie Dżinsy”.
Wtedy Pan Niebieskie Dżinsy podchodzi, nic nie mówiąc, ściąga z niej szlafrok i od razu łapie ją za cycek i szczypie w prawy sutek, który stwardniał. Następnie położył swoje usta na jej sutku, jednocześnie szczypiąc drugiego swoją szorstką, poplamioną tłuszczem dłonią.
Następnie upuścił swoje brudne niebieskie dżinsy, jego kutas dopiero rośnie, ale nadal jest zwiotczały. Następnie włożył palce do jej ust, otworzył je i wziął swojego zwiotczałego penisa, włożył go do jej ust i poruszał nim w przód iw tył. Trzymał jej głowę i poruszał nią w górę iw dół szybko rosnącego trzonu.
„No dalej, zrób to trudne! Ssij to!” Błękitne Dżinsy chrząkają.
Mniej więcej w tym czasie Nieznajomy był podniecony, zajął miejsce za nią i przesunął dłonią po jej cipce, która stawała się coraz bardziej mokra.
„O Boże. To takie przyjemne uczucie. Nie przestawaj!” Linda jęczy.
Do tej pory kutas Pana Niebieskich Dżinsów stał się twardy i jest ogromny, ma co najmniej dziesięć cali. Ale naprawdę nie mogła uwierzyć, jak duże były jego owłosione jaja! Ogromne, jak piłki tenisowe! Nigdy nie widziała tak wielkiego kutasa i jaj. Teraz jego ogromne jądra uderzały o jej podbródek, podczas gdy on wpychał jej narzędzie do gardła.
„Siorp, siorbanie, siorbanie”, gdy próbowała objąć ustami jego ogromnego kutasa.
„O Boże, to dobre uczucie. Ssij to. O tak,” jęknął Blue Jeans.
Ssała jego penisa przez dwie lub trzy minuty, krztusząc się i siorbiąc.
Potem Nieznajomy powiedział do pana Blue Jeans: „Ona jest gotowa”.
Następnie Pan Blue Jeans podniósł ją, posadził na łóżku i położył jej nogi po obu stronach na swoich ramionach. Potem poczuł jej mokrą cipkę swoimi zrogowaciałymi, poplamionymi tłuszczem dłońmi.
„Pierdol mnie tym wielkim kutasem! Pieprz mnie!” Linda jęknęła.
Pan Niebieskie Dżinsy następnie mocno wepchnął swojego wielkiego, grubego kutasa i wyciągnął go, a Linda krzyknęła, wpychając go.
„O Boże, jakie to duże, uważaj!” Linda krzyknęła.
Chrząka i podnosi na nią swój wielki brzuch, a jego wielkie, włochate jądra obijają się o jej mokrą cipkę, podczas gdy on pompuje ją i wypuszcza przez dwie lub trzy minuty.
„O Boże, to takie przyjemne uczucie! O tak!” Pan Niebieskie Dżinsy jęczał i chrząkał i wszedł mocno w czerwoną, spuchniętą cipkę Lindy, czerwoną i spuchniętą od uderzających w nią piłek tenisowych Pana Niebieskiego Jeana. Nadeszła kolej Nieznajomego.
„O Boże! O tak! Tak!” Nieznajomy krzyczał, kiedy strzelał linami do dużych, pięknych cycków Lindy.
Linda ma takie zawroty głowy, że ledwo widzi, kiedy Pan Niebieski Dżinsy ubiera się w swoje brudne dżinsy i zabrudzoną koszulę, a Nieznajomy w swoją schludną koszulę i chinosy.
Wtedy Nieznajomy spojrzał na Lindę i zapytał: „Jak tam te bale?”
Linda pomyślała wtedy: „Uważaj, czego sobie życzysz”.